La Mer – magia jednego z najdroższych kremów świata

La Mer – dla jednych nieosiągalna finansowo enigma, dla innych zbędny wydatek, a dla wielu kobiet to najlepszy krem na świecie, który urósł do rangi cudownego eliksiru młodości. La Mer stosowany jest przez rzesze kobiet na całym świecie. To ulubiony produkt celebrytek i gwiazd. Żaden inny krem nie zyskał takiej popularności jak ten. Na czym polega sekret La Mer? W czym tkwi jego siła? 

Najbardziej przełomowe rzeczy rodzą się często z potrzeby, nie z kaprysu. La Mer powstał dlatego, ze jego twórca – dr Max Huble (fizyk i pasjonat kosmonautyki) doznał rozległych poparzeń twarzy podczas jednego z wypadków. W obliczu tak dotkliwych poparzeń nauka i medycyna były w ówczesnych latach bezradne. Doktor postanowił sam odnaleźć remedium na blizny.
Rozwiązanie nie nadeszło od razu. Max Huble spędziła aż 12 lat szukając substancji idealnej. Okazują się nią spoczywające w głębinach morza algi. To z nimi eksperymentował doktor, przeprowadzając ponad 6000 eksperymentów i udoskonalając 4-miesięczny proces bio-fermentacji alg morskich. Sekretem dr Huble’a jest oddziaływanie na morskie algi energią światła i falami dźwiękowymi o jemu tylko wiadomej sile i natężeniu. Dopiero wszystkie te czynniki sprawiały, że narodził się La Mer – krem, który zawiera ów drogocenny eliksir morski, nazywany the miracle broth. Ma on silnie regenerujące właściwości wtłaczany jest do każdego pojemniczka kremy La Mer, który po dziś dzień ma niezmieniony skład i pudełko.
Poparzona skora doktora zaczęła się przeobrażać i wygładzać, a krem La Mer szybko został doceniony wśród kobiet. Obecnie flakonik kremu osiąga bajońskie ceny, lecz znajduje całe rzesze wiernych konsumentek.
La Mer sprawia, ze skóra staje się wygładzona, odpowiednio nawilżona, rozświetlona i pozbawiona wszelkich niedoskonałości – wszystkie bruzdy i skazy znikają w cudowny sposób. Cera jest promienna i miękka, jedwabiście gładka i wypoczęta, bez zmarszczek.
La Mer to krem, który ma grono zauroczonych fanek i zagorzałych przeciwników. Jedno jest pewne – stał się kosmetyczną legendą, i nikt ani nic mu już tego nie odbierze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *