Tonik przynosi „peHa”, czyli dlaczego tonizacja skóry jest ważna?
Skóra ma swój własny odczyn, czyli innymi słowy pH. Jest on lekko kwaśny, ponieważ taki uniemożliwia rozwój bakterii oraz sprawia, ze cera jest odpowiednio nawilżona a jej bariera hydro-lipidowa ma odpowiednie stężenie. Jeśli pH skóry jest „jak trzeba” – skóra również pracuje i wygląda dobrze. Niestety to zdarza się coraz rzadziej. Nasza cera po prostu ma…pecha, ponieważ coraz rzadziej sięgamy po tonik do twarzy. Omamione rewelacyjnym działaniem płynów micelarnych, uszczuplamy pielęgnację skóry do minimum. Efektem jest cera pozbawiona kwasowości, o niekorzystnym odczynie i wielu niemiłych zmianach skórnych. Jak przywrócić jej kondycję i odczynić „złego pecha”?
O ciężkiej pracy gruczołów łojowych słów kilka
Gruczoły łojowe skóry wielu wytrącają z równowagi – albo powodują przesuszenie, albo nadmierne przetłuszczenie się skóry. Tymczasem ich funkcją jest normalizacja pH i odpowiednie – ani za silne, a ni za słabe natłuszczenie. Gruczoły łojowe dbają zatem o odpowiednią barierę hydrolipidowa skóry, która ma ochraniać ją przed przesuszeniem, podrażnieniem i niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Jeśli ta równowaga jest zakłócona – następują przykre konsekwencje, czyli nadmierny łojotok, lub wysuszona i podrażniona cera. Pierwszym czynnikiem, który owe „skórne patologie” powoduje jest nieodpowiednie pH skóry, czyli zasadowe.
Wydzielina gruczołów łojowych (składowa warstwy hydrolipidowej) posiada kwaśne pH, które mieści się w przedziale pH 4,5-5,5. Tylko takie pH gwarantuje skuteczną ochronę przed rozwojem wszelkich chorobotwórczych bakterii, które – jak już wspomnieliśmy – nie lubią kwaśnego środowiska.
Zaburzone pH, czyli „pech” dla skóry
Codzienna pielęgnacja może albo znacznie obniżyć, albo podwyższyć pH skóry. Co się wówczas dzieje z naszą cerą?
Jeśli skóra ma zbyt niskie pH, spowodowane myciem twarzy nieodpowiednimi żelami, lub stosowaniem zbyt wielu kosmetyków złuszczających, zawierających za wiele kwasów – stanie się mocno reaktywna oraz uwrażliwiona na bodźce, a stąd już prosta droga do nadmiernego łojotoku (nadprodukcji sebum) oraz trądziku. To dlatego, że skóra po prostu będzie próbowała odtworzyć ochronną warstwę lipidową.
Zbyt wysokie pH skóry, które jest wynikiem używania kosmetyków z SLS lub mydeł zasadowych spowoduje, ze skóra stanie się ziemista, zacznie się błyszczeć w nadmiarze, a wszelkie podrażnienia i zadrapania oraz inne urazy naskórka będą się długo goiły, gdyż na jej powierzchni zaczną gromadzić się bakterie, odpowiedzialne za podrażnienia i stany zapalne. Do najbardziej drastycznych zmian chorobowych skóry, wynikających ze złej pielęgnacji i wysokiego pH zalicza się wszelkiego rodzaju plamy, kaszki, łuszczący się i swędzący naskórek, na którym rozwijają się bakterie i (tak, nawet!) grzyby.
Jak przywrócić prawidłowe pH skóry?
Na początek najlepiej odstawić wszystkie kosmetyki o niekorzystnym dla niej pH. Nawet, jeśli walczysz z trądzikiem i używasz wysuszających lub silnie matujących kosmetyków pamiętaj, że nie leczysz skóry, a jedynie maskujesz na chwilę problem. Płyn micelarny również nie będzie wystarczającą pielęgnacją dla skóry – nie zakwasi jej tak, jak tonik i często niedokładnie usuwa nadmiar kosmetyków, sebum, zanieczyszczenia. Aby przywrócić skórze prawidłowe funkcje i „zmusić” ją do prawidłowej pracy i „samoleczenia” odstaw kosmetyki o nieodpowiednim pH i sięgnij po naturalną pielęgnację. Unikaj parabenów i SLS-ów w produktach do mycia, demakijażu, kremach.
Drugim bardzo korzystnym krokiem będzie zakup odpowiedniego toniku do twarzy. Wybieraj te o naturalnym składzie, które koją, pielęgnują i regenerują skórę. Idealnie, jeśli mają one w składzie roślinne wyciągi i zawierają jak najmniej sztucznych barwników czy substancji zapachowych. To właśnie tonik pomaga skórze wrócić do dobrego stanu: odpowiednio ją zakwasza i dba o prawidłowe pH naskórka. Dzięki niemu skóra ma szansę odzyskać utraconą równowagę.
Kolejnym bardzo rozsądnym ruchem jest zakup naturalnego olejku, lub olejowego serum do twarzy. Tłuste olejki świetnie sprawdzają się w pielęgnacji nawet tłustej skóry. Obrazowo można powiedzieć, że są „prawą ręką” sebum – wyręczają je w pracy i tworzą na powierzchni skóry mikroskopijną, okluzyjna warstwę zabezpieczającą naskórek przed utratą wilgoci. Nie tylko dbają o nawilżenie, ale również wyręczają skórę, która nie ma powodów do nadprodukcji sebum.
Aby uniknąć nadmiernego przesuszenia skóry dbaj o jej nawodnienie: stosuj kwas hialuronowy i wypijaj dużo (około 8 szklanek dziennie) wody mineralnej. Ostatnią, najważniejszą kwestią jest systematyczność: efekty nie przyjdą od razu, dlatego bądź wytrwała i cierpliwa, a wkrótce doczekasz się pięknej skóry, o zrównoważonym pH i zdrowym wyglądzie.
Dodaj komentarz